Po czym jeździć na nartach, gdy brakuje śniegu? Na przykład po piasku! Bawarskie Monte Kaolino to mały park rozrywki, w którym znajdziemy m.in. 260-metrowy stok narciarski, zbudowany z 35 milionów ton piasku kwarcowego, pochodzącego z pobliskiej kopalni kaolinitu.
“Góra” wznosi się na około 120 m, a na nartach zjeżdża się z niej od lat 50-tych. W 2007 r. odbyły się tu nawet mistrzostwa świata w sandboardingu.
Sprzęt można pożyczyć na miejscu, co jest dobrym pomysłem, bo piach i pył wgryza się wszędzie i szkoda tak traktować własne narty i wiązania.
Do góry wjeżdża się wyciągiem w kształcie gustownej łódeczki, a na górze, po obejrzeniu sielankowych widoczków, można ruszyć na stok.
Jak się jeździ po piachu? Otóż specyficznie. Stok jest dość stromy, więc w pierwszym odruchu próbowałem go trawersować i skręcać po dojechaniu do jego krawędzi.
Piach jest jednak bardzo ciężki i tępy, a dodatkowo obsuwa się spod nart, więc przy pierwszych dwóch zjazdach namęczyłem się, napociłem i utraciłem wiarę we własne umiejętności. Potem jednak podpatrzyłem bardziej doświadczonego narciarza i zauważyłem, że mimo stromizny, na piaszczystej nawierzchni można się niemal puścić w dół na krechę i kręcić tylko lekkie zakręty. I wtedy już było bardzo fajnie!
Co ciekawe, stok się ratrakuje, by zepchnięty w dół i na boki piach wrócił na swoje miejsce.
#skibumpoleca #ski #skiing #narty #narciarstwo #summerski #bayern #bawaria #montekaolino #sandskiing #niemcy #germany
3 tygodnie temu