W okolicach weekendu kursowałem między Podkarpaciem a Dolnym Śląskiem, a że przezornie zabrałem ze sobą narty, sprawa była przesądzona: zatrzymałem się w Małopolsce, by w sobotę wyskoczyć na narty na Słowację.
Tym razem nie zdecydowałem na żaden z ośrodków zarządzanych przez TMR (Tatrzańska Łomnica, Szczybskie Jezioro, czy Chopok), ale udałem się na położony niedaleko polskiej granicy, kameralny ośrodek Roháče – Spálená.
Czytaj dalej Narciarskie rozstaje dróg na Rohaczach.
Horror w Tatrzańskiej Łomnicy!
Na początku zaznaczmy, że horror w Tatrzańskiej Łomnicy to inny horror niż taki narciarski, jakiego możemy doświadczyć np. w Zieleńcu., w którym polega on na tym, że po 90 sekundach zjeżdżania w dół stajemy na 20 minut w kolejce, gdzie wąsaty narciarz opięty przyciasną, czerwoną kurtką SPYDER dyszy nam w kark wyziewami schabowego i „Żubra”… Czytaj dalej Horror w Tatrzańskiej Łomnicy!
Jak skitury uratowały dzień.
Ze skiturami zapoznałem się przypadkowo – znajomi zaproponowali mi spacer wokół źródeł Łaby. Narty (niepozornie wyglądające K2) pożyczyłem w ośrodku Rokytnice nad Jizerou i wjechawszy wyciągiem do górnej stacji zrobiłem małą pętlę. Czytaj dalej Jak skitury uratowały dzień.