Czas na tradycyjny, wakacyjny, rowerowy off-topic. Szukając sensownej cenowo miejscówki na familijne wakacje nad morzem, przemierzałem mapę na bookingu, wybrzydzając nad ofertami rodzimymi, a następnie niemieckimi. Ku mojemu zdziwieniu, najlepszy stosunek jakości do ceny (wg zdjęć i opinii) zaoferowało agroturystyczne gospodarstwo w duńskiej Jutlandii i tak oto tu wylądowaliśmy, zapakowawszy wcześniej sporo prowiantu do auta, gdyż niskie ceny nie są z zasady wizytówką Skandynawii.
Czytaj dalej Hygge i MTB na 0 m.n.p.m.
Elektryzujące wycieczki (w Masywie Śnieżnika).
W tym roku rozwijałem swój romans z rowerami, zwłaszcza elektrycznymi. Wycieczki na tych ostatnich bardzo mi się spodobały, bo wspomagany prądem pojazd daje w górach dużo większe możliwości co do dystansu.
W jeden z weekendów objeżdżałem okolice Śnieżnika i muszę przyznać, że jest to okolica dużo przyjaźniejsza dla rowerów, niż Karkonosze, które kilka razy odwiedziłem w ubiegłym roku. Czytaj dalej Elektryzujące wycieczki (w Masywie Śnieżnika).
Elektryzujące wycieczki (w Szwarcwaldzie).
Sierpień do świetny miesiąc na narty, wszak kilometry tras na Hintertuxie czy w Passo Stelvio czekają. Bywa jednak, że zamiast stoków odwiedzam rodzinę i tak oto ubiegłego lata znalazłem się pośród szwarcwaldzkich wzgórz. Czytaj dalej Elektryzujące wycieczki (w Szwarcwaldzie).
Elektryzujące wycieczki (w Jesenikach).
Tak jak zapowiedziałem, po karkonoskich wycieczkach na rowerze elektrycznym w 2020 r., w roku 2021 postanowiłem „wypróbować” czeskie Jeseniki, w nadziei, że tamtejsze szlaki rowerowe będą ciekawsze, niiż karkonoskie, asfaltowe szosy… Wybór padł na ośrodek narciarski Červenohorskie Sedlo. Czytaj dalej Elektryzujące wycieczki (w Jesenikach).
Elektryzujące wycieczki (w Karkonoszach).
Zachęcony przyjemną przygodą z austriackimi e-rowerami w lipcu 2020, postanowiłem jeszcze w tym samym roku kontynuować tę nową znajomość, ale w nieco bliżej położonych górach – w Karkonoszach. Wiedziony chorobliwą nieufnością do usług po polskiej stronie granicy, pojechałem do ośrodka SkiResort Černá Hora – Pec, który to ośrodek bardzo lubię, a którego reklamę całkiem przypadkowo wyświetlił mi ostatnio telefon (teraz strach się odezwać w obecności telefonu, bo zaraz wyświetli reklamy związane z tematem rozmowy).
Rowerem przez Pragę.
Pamiętacie, jak jeździłem na nartach w okolicach Pragi?
Uwielbiam Pragę i w tym roku postanowiłem zwieńczyć tę milość większą, rowerową wycieczką po mniej znanych zakamrkach czeskiej stolicy. Praga bowiem to nie tylko Most Karola, Plac Wacława czy Rynek; to mnóstwo innych, ciekawych miejsc, które tutaj są w cieniu innych atrakcji, choć w innych miejscach mogłyby być gwoździem turystycznego programu. A że Praga to miasto na wzgórzach, a wycieczkę odbyłem rowerem górskim, to jak najbardziej jest to temat na ten blog! 😉 Czytaj dalej Rowerem przez Pragę.
Triathlon na Hinteruxie.

Hintertux raz jeszcze, czyli jak zdradzałem narty.
Byłem tu w ubiegłym roku, w ramach małego tournée po lodowcach, ale wtedy aura była iście zimowa.
W tym roku było inaczej, bo pogoda dopisała, a do tego śniegu leżało jeszcze naprawdę dużo i jazda była nieprawdopodobna.
Czytaj dalej Hintertux raz jeszcze, czyli jak zdradzałem narty.