Orlické Záhoří – narciarskie miminko!

W czasie, gdy ośrodki narciarskie przedwcześnie kończą sezon, a z Alp docierają wieści o miejscówkach zamykanych na stałe, miło jest wiedzieć, że gdzieniegdzie otwierane są także nowe nartostrady.
W ostatnią niedzielę odwiedziłem ośrodek Orlické Záhoří, bodajże najmłodszy ośrodek narciarski na świecie, bo otwarty raptem 10 lutego. To prawdziwe, narciarskie niemowlę, czyli po czesku „miminko”. 🙂 Czytaj dalej Orlické Záhoří – narciarskie miminko!

Pec pod plejstoceńskim górotworem.

„To chyba plejstoceński górotwór…”, powiedział kiedyś w zadumie mój znajomy, spoglądając w kierunku Śnieżki. Czy miał rację? Nie wiem. wiem jednak, że w czasie tegorocznej zimy – ciepłej, pochmurnej i pełnej deszczu – nie można przegapić nawet kilkugodzinnego okienka pogodowego. Dlatego też widząc takowe w prognozie na weekend postanowiłem je wykorzystać i ruszyłem do Peca pod Sněžkou w czeskich Karkonoszach. Czytaj dalej Pec pod plejstoceńskim górotworem.

Elektryzujące wycieczki (w Karkonoszach).

Zachęcony przyjemną przygodą z austriackimi e-rowerami w lipcu 2020, postanowiłem jeszcze w tym samym roku kontynuować tę nową znajomość, ale w nieco bliżej położonych górach – w Karkonoszach. Wiedziony chorobliwą nieufnością do usług po polskiej stronie granicy, pojechałem do ośrodka SkiResort Černá Hora – Pec, który to ośrodek bardzo lubię, a którego reklamę całkiem przypadkowo wyświetlił mi ostatnio telefon (teraz strach się odezwać w obecności telefonu, bo zaraz wyświetli reklamy związane z tematem rozmowy).

Czytaj dalej Elektryzujące wycieczki (w Karkonoszach).

Rowerem przez Pragę.

Pamiętacie, jak jeździłem na nartach w okolicach Pragi?

Uwielbiam Pragę i w tym roku postanowiłem zwieńczyć tę milość większą, rowerową wycieczką po mniej znanych zakamrkach czeskiej stolicy. Praga bowiem to nie tylko Most Karola, Plac Wacława czy Rynek; to mnóstwo innych, ciekawych miejsc, które tutaj są w cieniu innych atrakcji, choć w innych miejscach mogłyby być gwoździem turystycznego programu. A że Praga to miasto na wzgórzach, a wycieczkę odbyłem rowerem górskim, to jak najbardziej jest to temat na ten blog! 😉 Czytaj dalej Rowerem przez Pragę.

Co by było (w kwietniu) gdyby…

Ten rok, jak wiadomo, jest wyjątkowy. Podobno najlepszym podejściem do życia jest życie „tu i teraz”, a nie rozpamiętywanie tego co było, czy zamartwianie się hipotetycznymi, przyszłymi wydarzeniami. Wyjątkowość tego roku polega też na tym, że „tu i teraz” jest dość ch…jowo i w sumie chyba przyjemniej jest powspominać i powyobrażać sobie, gdzie można by teraz pośmigać, gdyby kilka miesięcy temu ktoś w Chinach nie zjadł o jednego nietoperza za dużo.
Czytaj dalej Co by było (w kwietniu) gdyby…