Święty Antoni, muld się za nami.

Aby dobrze zacząć nowy rok, już 2. stycznia ruszyłem w Alpy na tradycyjną “trzydniówkę”. Tym razem postanowiłem skosztować czegoś wykwintnego i odwiedziłem region Arlberg. Kojarzy się on przede wszystkim z miejscowością St Anton, choć mówiąc o niej mamy na myśli na ogół także kilka innych, połączonych ze sobą karnetem i wyciągami miejscowości – m.in. Lech, Zürs czy Stuben.

Czytaj dalej Święty Antoni, muld się za nami.

Cwany Ga-Pa.

Choć od kilku lat zimowy sezon narciarski kończę pod górującym nad Garmisch-Partenkirchen ośrodku Zugspitze, to w samym Ga-Pa nigdy jeszcze nie jeździłem.  W tym roku jednak się to zmieniło i kilka pięknych, styczniowych dni spędziliśmy eksplorując stoki ośrodka „Garmisch Classic”. Nie zabrakło także wizyty we wspomnianym Zugspitze a także wypadu na austriacką stronę, do Lermoos. Ale po kolei.

Czytaj dalej Cwany Ga-Pa.

Szusowanko na szóstkę – 6 lodowców na idealne wejście w sezon (2023).

Jesień 2023 nie rozpieszczała narciarzy – nawet na lodowcach naprawdę biało zrobiło się dopiero pod koniec października. Pewne jest jednak, że sezon narciarski w końcu ruszy na dobre! Zróbmy sobie zatem nieco głębszy przegląd miejscówek, w których ów sezon można zainaugurować ( i które położone są w rozsądnej odległości od Polski) i zobaczmy, co tam na nas czeka.
Czytaj dalej Szusowanko na szóstkę – 6 lodowców na idealne wejście w sezon (2023).

Pogranicze w śniegu, cz. 2.

Dane na początku stycznia słowo się rzekło i po miesiącu wróciłem na włosko-austriacko-szwajcarskie pogranicze, by dalej eksplorować tamtejsze ośrodki. O ile jednak za pierwszym razem odwiedziłem duże, znane destvynacje (skansen lat 90-tych w Serfaus-Fiss-Ladis, efektowne Ischgl i lodowcowy Kaunertal), o tyle teraz wybór padł na nieco mniejsze ośrodki: Schöneben / Belpiano, Nauders i Scuol. Czytaj dalej Pogranicze w śniegu, cz. 2.

Pogranicze w śniegu, cz. 1.

Na początku stycznia udałem się na austriacko-szwajcarsko-włoskie pogranicze by pojeździć w tamtejszych, nieznanych mi jeszcze ośrodkach. Pierwotne założenie było takie, aby jeździć w Serfaus / Fiss / Ladis, ale okazało się, że z Pfunds, w którym mieszkaliśmy, można dojechać do co najmniej sześciu różnych ośrodków, m.in. Isgchl/Samnaun oraz Kaunertal. z czego skrzętnie skorzystaliśmy.

Czytaj dalej Pogranicze w śniegu, cz. 1.