Od dawna w swoich artykułach i wpisach promuję dbanie o technikę jazdy i jej rozwijanie, aby jeździło się przyjemniej i bezpieczniej. Dlatego ten sezon zacząłem od solidnego, szkoleniowego uderzenia, jakim był udział w kursie „Gigantowy Progres”, organizowanym przez natyczki.pl.
Dobra technika i co z niej wynika.
Kilka dni temu pisałem, dlaczego warto dbać o sprzęt i regularnie go serwisować. Drugim, ważnym dla mnie filarem, na którym opiera się bezpieczne i dające przyjemność narciarstwo, jest dbanie o technikę jazdy. Uważam, że każdy narciarz powinien przynajmniej raz w roku zrobić sobie sesję z instruktorem. Twierdzę nawet, że praca nad poprawą narciarskich umiejętności powinna mieć priorytet w stosunku do „kombinacji” ze sprzętem. Czytaj dalej Dobra technika i co z niej wynika.
Ostro, ale z dobrym poślizgiem.
W tym sezonie o moje narty zadbał serwis ski24.pl. Już jakiś czas temu je odebrałem – naostrzone, nasmarowane i gotowe do sezonu. Do przygotowania sprzętu mam podejście podobne, jak do pracy nad techniką czy w ogóle do innych aspektów życia – a mianowicie zdroworozsądkowe. Choć wydaje się do oczywiste, nie jest to regułą! Czytaj dalej Ostro, ale z dobrym poślizgiem.
Gdzie znaleźć śnieg tej jesieni? We wrocławskim kinie!
Ponieważ na lodowcach śniegu nadal jak na lekarstwo, udałem się do kina, by obejrzeć filmy, w których akurat śniegu było bardzo dużo. Festiwal Pure Powder Tour, organizowany przez magazyn Pure Powder ponownie zawitał do Warszawy, Katowic, Krakowa oraz Wrocławia. Czytaj dalej Gdzie znaleźć śnieg tej jesieni? We wrocławskim kinie!
Norweska eskapada – epilog.
W ramach dodatku jeszcze kilka słów i zdjęć na temat moich ostatnich wojaży po Skandynawii, a właściwie po Norwegii. Do Norwegii z naszego kraju można pojechać, popłynąć albo polecieć, przy czym każdy z wymienionych sposób jest niemiły dla naszych finansów. Sam zdecydowałem się pojechać samochodem, bym mieć jak największą elastyczność i swobodę zmiany planów, z czego zresztą kilka razy skorzystałem. Czytaj dalej Norweska eskapada – epilog.
Jak zostać (bezrobotnym) operatorem ratraka.
Być może to kryzys wieku średniego, ale na ament zakochałem się parę lat temu w ratrakach i zacząłem uważać że nie ma wspanialszego zajęcia niż właśnie jazda ratatrakiem, która zapewnia:
– oszałamiające widoki „z biura”
– można sobie słuchać muzyki jakiej się chce
– wszyscy kochają efekty Twojej pracy
– nikt Ci nie zawracać głowy, siedzisz sobie sam ze sobą i ratrakujesz.
Czytaj dalej Jak zostać (bezrobotnym) operatorem ratraka.
Chcę zostać operatorem ratraka!
Prowadzenie i obsługiwanie ciężkich maszyn to marzenie każdego chłopca, tak jak bycie strażakiem itp. Staram się utrzymywać kontakt z moim wewnętrznym dzieckiem, a ono ostatnio namówiło mnie, bym został operatorem ratraka.
Czytaj dalej Chcę zostać operatorem ratraka!
Uwielbiam ratraki.
Uwielbiam ratraki! To może być pozostałość chłopięcej miłości do wielkich maszyn jak i symptom kryzysu wieku średniego 🙂
Na Harleya czy Corvettę raczej sobie nie pozwolę, zresztą chętniej zasiadłbym za sterami Pistenbully 600 czy Prinoth BisonX.
Czytaj dalej Uwielbiam ratraki.