„Hej, organizujecie coś w majówkę?”
„Podaj szczegóły – ceny, terminy.”
„Można się z Wami zabrać?”
Takie prośby i pytania otrzymuję czasami od Was. Niestety na wszystkie tego typu wiadomości odpisuję przecząco, ponieważ nie prowadzę żadnej komercyjnej działalności – na co dzień pracuję „na etacie”, a w mediach społecznościowych opisuję swoje prywatne podróże.
Czytaj dalej Podróże w stylu Ski Bum.
Konkursowe inspiracje.
Jak wiecie, lubię traktować wyjazdy na narty jako okazję odkrywania nowych miejsc i związanych z nimi historii. Rzadko jeżdżę kilka razy w to samo miejsce i co sezon staram się wyszukać nowe, ciekawe destynacje. Nadal szukam inspiracji i pomysłów na kolejne wyjazdy i byłem ciekawy Waszych przeżyć i doświadczeń.
Dlatego też razem ze ski24.pl zorganizowałem konkurs, w którym podzieliliście się swoimi, narciarskimi przygodami.
Nocna zmiana!
Jazda na nartach wieczorami, podobnie jak narciarstwo jako takie, „to już nie to samo, co kiedyś”. Kilka lat temu w Czechach można było jeździć od 17.00 do 21.00, a w Zieleńcu i Czarnej Górze do 22.00. Z takiego Wrocławia można było wyskoczyć po pracy i jeszcze załapać się na kawał wieczoru na stoku.
Dzisiaj oferta jest odrobinę uboższa, ale nadal co roku odwiedzam kilka miejscówek i tu wymienię kilka moich ulubionych. Czytaj dalej Nocna zmiana!
Z Bogiem! Najlepsze miejscówki dla wierzących – szusujących!
Ileż to razy wielu z Was stawało przed dylematem, czy niedzielę wykorzystać na szusowanko, czy też wypełnić powinność zgodnie z trzecim przykazaniem. Oczywiście można przyjąć, że skoro Boga wielbić można tańcem lub śpiewem, to można robić to także wycinając nartami skręty w sztruksie. Świetnym miejscem na spotkania ze Stwórcą jest na przykład Ski Arena Szrenica – w kolejce na Puchatka stoimy wystarczająco długo, by zmówić cały różaniec, a sama jazda trwa tak krótko, że zmieścimy tu jakiś akt strzelisty.
Gdybyście jednak chcieli pogodzić jazdę na nartach z wizytą w świątyni, to przygotowałem dla Was mini przewodnik! Jeżdżąc na nartach tu i ówdzie odwiedziłem kilka ośrodków, w których kościoły znajdują się bezpośrednio przy, lub na samym stoku. W ten sposób możecie wprost z nart wskoczyć w kościelne ławy! Czytaj dalej Z Bogiem! Najlepsze miejscówki dla wierzących – szusujących!
„Last Christmas” (aj gejw ju maj hart).
Jaki jest najbardziej narciarski, świąteczny hit? Oczywiście „Last Christmas”! Co roku słyszymy go wielokrotnie, ale można też go sobie obejrzeć. A oto co zobaczymy w klipie. Czytaj dalej „Last Christmas” (aj gejw ju maj hart).
Ski Bum na gigancie!
Od dawna w swoich artykułach i wpisach promuję dbanie o technikę jazdy i jej rozwijanie, aby jeździło się przyjemniej i bezpieczniej. Dlatego ten sezon zacząłem od solidnego, szkoleniowego uderzenia, jakim był udział w kursie „Gigantowy Progres”, organizowanym przez natyczki.pl.
Dobra technika i co z niej wynika.
Kilka dni temu pisałem, dlaczego warto dbać o sprzęt i regularnie go serwisować. Drugim, ważnym dla mnie filarem, na którym opiera się bezpieczne i dające przyjemność narciarstwo, jest dbanie o technikę jazdy. Uważam, że każdy narciarz powinien przynajmniej raz w roku zrobić sobie sesję z instruktorem. Twierdzę nawet, że praca nad poprawą narciarskich umiejętności powinna mieć priorytet w stosunku do „kombinacji” ze sprzętem. Czytaj dalej Dobra technika i co z niej wynika.
Ostro, ale z dobrym poślizgiem.
W tym sezonie o moje narty zadbał serwis ski24.pl. Już jakiś czas temu je odebrałem – naostrzone, nasmarowane i gotowe do sezonu. Do przygotowania sprzętu mam podejście podobne, jak do pracy nad techniką czy w ogóle do innych aspektów życia – a mianowicie zdroworozsądkowe. Choć wydaje się do oczywiste, nie jest to regułą! Czytaj dalej Ostro, ale z dobrym poślizgiem.
Gdzie znaleźć śnieg tej jesieni? We wrocławskim kinie!
Ponieważ na lodowcach śniegu nadal jak na lekarstwo, udałem się do kina, by obejrzeć filmy, w których akurat śniegu było bardzo dużo. Festiwal Pure Powder Tour, organizowany przez magazyn Pure Powder ponownie zawitał do Warszawy, Katowic, Krakowa oraz Wrocławia. Czytaj dalej Gdzie znaleźć śnieg tej jesieni? We wrocławskim kinie!
Norweska eskapada – epilog.
W ramach dodatku jeszcze kilka słów i zdjęć na temat moich ostatnich wojaży po Skandynawii, a właściwie po Norwegii. Do Norwegii z naszego kraju można pojechać, popłynąć albo polecieć, przy czym każdy z wymienionych sposób jest niemiły dla naszych finansów. Sam zdecydowałem się pojechać samochodem, bym mieć jak największą elastyczność i swobodę zmiany planów, z czego zresztą kilka razy skorzystałem. Czytaj dalej Norweska eskapada – epilog.