Na narty do spalarni śmieci w mieście zbrodni.

Gdyby zapytać ludzi jadących do Kopenhagi o cel podróży, powiedzieliby zapewne, że jadą w delegację, albo chcą pozwiedzać miasto, na przykład by zobaczyć syrenkę albo odwiedzić miejsca znane z licznych duńskich kryminałów… Mało kto wymieniłby narciarstwo, ale że ja te wspomniane cele turystyczne zaliczyłem już kilka lat temu, mogłem teraz skupić się na szusowaniu w stolicy Danii. Czytaj dalej Na narty do spalarni śmieci w mieście zbrodni.

Hygge i MTB na 0 m.n.p.m.

Czas na tradycyjny, wakacyjny, rowerowy off-topic. Szukając sensownej cenowo miejscówki na familijne wakacje nad morzem, przemierzałem mapę na bookingu, wybrzydzając nad ofertami rodzimymi, a następnie niemieckimi. Ku mojemu zdziwieniu, najlepszy stosunek jakości do ceny (wg zdjęć i opinii) zaoferowało agroturystyczne gospodarstwo w duńskiej Jutlandii i tak oto tu wylądowaliśmy, zapakowawszy wcześniej sporo prowiantu do auta, gdyż niskie ceny nie są z zasady wizytówką Skandynawii.
Czytaj dalej Hygge i MTB na 0 m.n.p.m.