Dolní Morava z najwyższej półki

Korzystając ze sprzyjającej prognozy pogody, zwiastującej słońce i lekki mróz, wziąłem wolne w tygodniu i pojechałem uzupełnić białą plamę na mojej narciarskiej mapie – do ośrodka Dolní Morava.


Nigdy wcześniej go nie odwiedziłem i choć destynacja ta wydawała mi się, jak na mój gust, zbyt „rodzinna”, to słyszałem o niej wiele dobrego.
W rzeczy samej jest to miejsce naszpikowane atrakcjami dla rodzin. Znudzone i jęczące dzieci można zabrać na „Ścieżkę w chmurach”, czyli pełną splątanych chodników wieżę widokową; na Sky Bridge, czyli ponad 700-metrową kładkę (w momencie otwarcia najdłuższą na świecie), rozciągniętą pomiędzy dwoma górskimi szczytami, albo na bobsleje, których długi tor wije się obok tras narciarskich.

W lecie można tu jeszcze wypożyczyć rowery, hulajnogi, albo ochłodzić się w parku z wodnymi konstrukcjami. Z żadnych z powyższych atrakcji nie skorzystałem, bo przyjechałem JEŹDZIĆ NA NARTACH, więc skupmy się może na tym.


Nartostrad jest tu 10 km, ale – kontynuując rodzinną narrację – każdy znajdzie tu coś dla siebie. Całość obsługują przede wszystkim dwie kanapy. Jedna (U Slona) kursuje wzdłuż stoków raczej łagodnych i świetnych do nauki.

Malowniczym i szerokim łącznikiem możemy przeskoczyć stąd to drugiej kanapy, która wwiezie nas na ponad 1000 m.n.p.m. Tu możemy udać na wspomnianą wieżę, most lub wjechać jeszcze wyżej, na Slamník (1231 m.n.p.m.).

Rozciągają się z niego bardzo ładne widoki (widać stąd m.in. „nasz” Śnieżnik), a jego szeroki stok narciarze dzielą z paralotniarzami, którzy wykorzystują go jako pas startowy.

Nartostrady z tej strony ośrodka są nieco bardziej strome, z jednym fragmentem oznaczonym nawet kolorem czarnym. Warto dodać, że mimo lipnej zimy wszystkie trasy były otwarte i przez cały dzień utrzymywały dobre warunki do jazdy, bez muld czy zlodowaceń.


Parkingi i gastronomia są na wysokim poziomie – dobrze zjeść możemy przy dolnych stacjach albo w restauracji przy „Ścieżce w obłokach”. Wiele elementów infrastruktury jest stosunkowo nowych – ośrodek dość prężnie się rozwija, co można sprawdzić wyszukując mapy ośrodka sprzed kilku lat. Nie ma na nich ani wspomnianych atrakcji, ani wyciągu na Slamník, a sam ośrodek nawet inaczej się nazywa.

mapa aktualna
mapa archiwalna