Rokytnice nad Jizerou po faceliftingu.

Po kilku latach przerwy odwiedziłem ponownie Rokytnice nad Jizerou. Ostatni raz byłem tu dobrych 7-8 lat temu i przez ten czas ośrodek przeszedł mały lifting.

Nowa strona internetowa przyjemnie przewija się na telefonie, nowy system naśnieżania TechnoAlpin pozwala zmagać się z lichymi zimami, a na stacjach pojawiły się nowe bramki, szafki depozytowe i tablice informacyjne. O stoki dba nowa flota ratraków Prinoth, wyposażonych w system satelitarny Leica, pozwalający co do centymetra kontrolować grubość pokrywy śnieżnej. Nie zmieniły się za to same wyciągi, ale czy to faktycznie wada, jeszcze sobie powiemy.


Do Rokytnic najprościej dojechać od strony Jakuszyc i Harrachowa. Po minięciu centrum miejscowości, z ciekawą wieżą ratusza i opuszczonym, imponującym budynkiem zakładów włókienniczych, trafiamy na jeden z czterech parkingów. Całodniowe parkowanie na tym położonym przy samej stacji wyciągu kosztuje 200 koron, przy czym pierwsze pół godziny jest za darmo i można je wykorzystać na rozpaczliwe szukanie wolnego miejsca, aby potem zjechać niżej i podejść pod wyciąg z buta…
Karnet kosztuje tu nieco mniej niż w Jańskich, Pecu czy Szpindlu, a samych nartostrad nie jest może za wiele (łącznie ok 14 km), ale ośrodek reklamuje je jako najdłuższe i najszersze w Karkonoszach.

Faktycznie, najdłuższe warianty zjazdów mają tu prawie 3 km, w istocie są bardzo szerokie (bardzo rzadko robią się tu muldy), a jedynym wyjątkiem jest zjazd z położnego na uboczu schroniska Dvoračky, wiodący wąską ścieżką przez las i wymagający przekraczania strumieni…


Wszystkie stoki mają południową ekspozycję, więc w pogodne dni jeździ się tu zawsze w blasku słońca, ciesząc się odległymi widokami. Dostrzec stąd można położony nad Libercem Ještěd.


Jak wspomniałem, od lat nie zmieniły się tutejsze wyciągi – narciarzy wożą tu głównie dwie, niezbyt szybkie, 4-osobowe kanapy i talerzyki Poma.

Z jednej strony to minus – przy tak szerokich trasach, na Lysą Horę spokojnie mogłaby kursować szybka, 6-osobowa kanapa i to bez ryzyka zatłoczenia nartostrad. Z drugiej strony można nacieszyć się jazdą bez slalomu między innymi narciarzami.