Choć tegoroczny wyjazd na Zugspitze był już moim czwartym, to jednak uznałem, że zasługuje on na osobny wpis na blogu. Dwa pierwsze, w latach 2018 i 2019 to czasy jeszcze przedcovidowe. W roku 2022 i 2023 wróciliśmy jendak zamknąć sezon pod najwyższym szczytem Niemiec.
O samym ośrodku już pisałem (np. tutaj), więc nie będę się rozpisywać na temat walorów narciarskich i ciekawostek związanych ze środkami transportu (czyli imponującej kolei linowej i pociągu).
Podróż koleją linową ma ten plus, że jest dużo szybsza, a ze szczytu roztaczają się wspaniałe widoki.,
Ze szczytu zjeżdża się następnie do położonego 300 metrów niżej ośrodka, co sprawia, że jest to chyba jedyny ośrodek, do którego zjeżdża się w dół 😉
Do ośrodka można także przyjść pieszo, jak ten skitourowiec. 😉
Tras jest około 20 km, czyli w sam raz na 1-2 dni jeżdżenia. Przy okazji pobytu można zaliczyć jeszcze spacer w okolicy szczytu Zugpitze, zwieńczonego blisko 5-metrowym krzyżem. W lecie można zdobyć szczyt pieszo, pokonując z GaPa szlak, na którego przejście trzeba przeznaczyć około 8 godzin.
Warto także zwiedzić samo GaPa. Miejscowość jest urokliwa – wiele domów posiada fasady ozdobione malowidłami z motywami religijnymi czy pasterskimi.
Oprócz skoczni, na którą warto zajrzeć (była główną areną hitlerowskich, zimowych igrzysk w 1936 r.),
można jeszcze skorzystać z oferty kulinarnej. Dwie sprawdzone i godne polecenia miejsca to La Spelonca i Zum Wildschütz.
Ta pierwsza mieści się w Partenkirchen i oferuje kuchnię śródziemnomorską. Dania przygotowywane są na sali co wzbudza uznanie dla kunsztu personelu i wzmaga apetyt.
Drugą polecam tym, którzy w Bawarii chcą skosztować tamtejszej kuchni. Zlokalizowana w centrum Garmisch gospoda oferuje dania tak tłuste i sycące, jak smaczne. Wielki kawałek wędzonego, czerwona mięsa, grillowany na sosie z ciemnego piwa i popity szklanką monachijskiego lagera jest wspaniałym zwieńczeniem narciarskiego dnia! Bawarskich przysmaków można także skosztować w samym ośrodku.
W samym ośrodku warto jeszcze zwrócić uwagę na nietypowo położony, duży budynek, umieszczony wysoko na skalnej ścianie i dostępny tylko przez kolej linową.
Jest to dawny hotel, z którego w dawnych czasach wychodziło się wprost na tutejszy lodowiec.
Z lodowca wiele nie zostało, przewidywano nawet, że zniknie całkiem do 2020 r… W międzyczasie hotel został jeszcze poważnie uszkodzony przez lawinę (zniszczyła jego drewnianą część, widoczną na archiwalnym zdjęciu po lewej stronie) i od lat nie jest już hotelem, a stacją meteorologiczną. Poniżej zdjęcia lodowca z przeszłości oraz z lata 2022.
A że Zugspitze to przede wszystkim nart, dorzucam garść zdjęć ze stoków.