Jaňské Lázně i niesforny WILLY DICK.

Jaňské Lázně (Jańskie Łaźnie) to miasteczko wszechstronnie zasłużone dla narciarstwa, jak i zdrowia jako takiego. Ze źródeł termalnych korzysta się już tutaj od 1000 lat i przez millennium, z tutejszych, leczniczych walorów skorzystała niezliczona liczna ludzi i instytucji, z Wehrmachtem włącznie…
Sam ośrodek, położony na zboczach Černej Hory, składa się główne z długich tras, oznaczonych kolorem czerwonym.

Nie ma tu oślich łączek, więc jest to raczej miejscówka dla osób „jeżdżących”. Część narciarzy zdaje się jednak ignorować ten fakt, być może zmylona skojarzeniami z sudecką Czarną Górą, gdzie – jak wiemy – wręcz NIE WYPADA nie jeździć poprawnie…
Warto pamiętać, że ośrodek w Jańskich to część dużego, narciarskiego regionu, w skład w którego wchodzi jeszcze Pec pod Snežkou i kilka mniejszych ośrodków, połączonych jednym karnetem, skibusami i trasą skitour, po której narciarzy wozi ratrak.

Jest to jedno z nielicznych miejsc w naszym regionie, gdzie można przyjechać na tydzień i wcale się nudzić.


Na samej Černej możemy pojeździć na całkiem długich, ponad 2-kilometrowych trasach; czasami przestronnych i szerokich (i tu jeździ się fajnie), a czasami wąskich i skośnych (i tu jeździ się tak sobie). Wozi nas tutaj jedyna w Czechach, 8-osobowa gondola, 6-osobowa, podgrzewana kanapa, a także 4-osobowy łamacz kolan i orczyk.


Okołanarciarską atrakcją Černej Hory jest prawie 4-kilometrowa trasa saneczkowa, która od tego roku ma częściowo nowy bieg i nie przecina już nartostrad. Troszkę szkoda – mijanie w czasie jazdy przebiegających w popłochu rodzin z małymi dziećmi miało posmak sportów ekstremalnych.
Z ciekawych obiektów warto jeszcze wymienić te zlokalizowane na szczycie: starą stację przedwojennej kolei linowej i wieżę telewizyjną, wybudowaną i wyposażoną pod koniec lat 70-tych przez przedsiębiorstwa z Polski, a także atrakcję w dolinie, jaką jest wieża widokowa w koronach drzew.


Same miasteczko przysłużyło się nie tylko sportom alpejskim, ale także narciarstwu klasycznemu. Można tu skorzystać z tras do narciarstwa biegowego, a w 1925 r. właśnie w Jańskich Łaźniach odbyły się pierwsze w historii Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym.

Większość medali w czterech rozgrywanych konkurencjach zdobyła Czechosłowacja, w tym niejaki WILLY DICK, który już na kolejnych mistrzostwach reprezentował Niemcy. Wtedy jednak Czesi mieli już nowego reprezentanta, który z kolei miał na nazwisko Německý.


Bo Czesi, jak powiedział kolaborant Zedníček z „Pociągów pod specjalnym nadzorem”, to ŚMIEJĄCE SIĘ BESTIE!

Same nartostrady w Jańskich Łaźnach wyglądają mniej więcej tak (nagranie ma już swoje lata i nie najlepszą jakość):

 

Jedna odpowiedź do “Jaňské Lázně i niesforny WILLY DICK.”

Możliwość komentowania jest wyłączona.