Konkursowe inspiracje.

Jak wiecie, lubię traktować wyjazdy na narty jako okazję odkrywania nowych miejsc i związanych z nimi historii. Rzadko jeżdżę kilka razy w to samo miejsce i co sezon staram się wyszukać nowe, ciekawe destynacje. Nadal szukam inspiracji i pomysłów na kolejne wyjazdy i byłem ciekawy Waszych przeżyć i doświadczeń.
Dlatego też razem ze ski24.pl zorganizowałem konkurs, w którym podzieliliście się swoimi, narciarskimi przygodami.


Opisaliście swioje wizyty na stokach polskich (Zieleniec, Czarna Góra), alpejskich (3 Zinnen, Val Thorens, Marmolada), zupełnie egzotycznych (Dubai, Turcja), a nawet absurdalnych (nadmorska plaża).
Nagrody postanowiłem przyznać historiom z ośrodków, o których wcześniej w ogóle nie słyszałem: w Kazachstanie, Irlandii i Norwegii!

Ponżej znajdziecie konkuroswe wpisy – dodałem do nich linki do stron opisywanych ośrodków!

1. nagroda:
Shymbulak, Kazachstan. Ośrodek rozciąga się od ok. 2200 do ok. 3200 mnpm. Jednak po wyjechaniu na te 3200, jesteśmy w dołku, bo dookoła są czterotysięczniki i kilka lodowców. Wspaniały, niezapomniany widok. W Shymbulaku jest nowoczesna infrastruktura, a stoki są porządnie utrzymane. Jest tam ok. 20 km tras. Dla nas to niewiele, jednak czyni go to największym ośrodkiem w Azji Centralnej. Mimo niewielkiej ilości tras są one wymagające i na pewno przyniosą frajdę doświadczonym narciarzom. Byłem tam na początku kwietnia. Było wystarczająca śniegu, temperatura ok. 30 C i bez okularów słonecznych ciężko było wytrzymać. Śnieg był zmrożony mimo wysokiej temperatury. Dopiero na koniec dnia rozmakał i robiły się miejscowo muldy. Na nartach w Shymbulkau bawiłem się przez 2,5 dnia, a resztę pobytu wykorzystałem na zwiedzanie Almaty i okolic: Kanion szaryński („mini Grand Canyon”), Tanbaly (3000-letnie petroglify). Można też spróbować fascynującej lokalnej kuchni, która zwiera wpływy wielu kultur, pewnie dzięki szlakowi jedwabnemu. Jest to dla nas egzotyczny kierunek narciarski, lecz jeśli ktoś rozważa połączyć urlop narciarski ze zwiedzaniem, to gorąco polecam.

Strona ośrodka: https://shymbulak.com/

Wyróżnienie:
Jeździłem na jedynym stoku narciarskim w Irlandii w Kilteran koło Dublina. Jeździ się na igelicie spryskiwanym wodą dla lepszego poślizgu. Długość stoku ok 270 m, obsługiwany jest przez talerzyk. Najlepsze że kiedyś spadł śnieg (bardzo rzadkie zjawisko w Irlandii), wyciąg został zamknięty „z powodu niekorzystnych warunków” 🙂

Strona ośrodka: https://www.skiclub.ie/

Wyróżnienie:
Voss w Norwegii.
Pierwszy szok – ludzie już w pociągu z Bergen zakładają buty narciarskie – do gondoli wchodzi się z peronu kolejowego. Drugi szok – na dole wiosna, na górze zima. Konkretna – śnieg i mgła. Widoczność słaba. Ludzie jadą na czerwone trasy, a ja – mocno początkujący narciarz na niebieskie. Niewiele widać. Jestem sama, tylko ja i śnieg. Słyszę tylko skrzypienie śniegu pod nartami. Myśle sobie „jak się wywalę i połamię to mnie na wiosnę odkopią”. Nagle większa stromizna. Nie widzę jak długa więc zsuwam się bokiem. Dół. Trzeba było zjechać na krechę żeby wjechać pod górkę. Wczłapuję na górę. Jadę dalej. Widzę ślady nart odbijające na prawo. Pamiętam, że tu gdzieś ma skręcać niebieska, a prosto jakaś stroma czarna. Odbijam na prawo i … wbijam się w śnieg po pachy. To nie niebieska tylko dziki skrót po puchu. Docieram do wyciągu. Nie ma nikogo. Zaspany operator kolejki wychodzi z budki żeby mi się przyjżeć. Jestem cała oblepiona śniegiem.
To był niezwykły wyjazd. Marzę, aby tam wrócić, tym razem już z większym narciarskim doświadczeniem. I przy lepszej pogodzie.

Strona ośrodka: https://www.vossresort.no/en/ski-resort

***

Od pierszego dnia gdy w dzieciństwie przeczytałem o tej hali, wiedziałem że kiedyś muszę tam pojeździć. I choć nie był to najlepszy mój dzień na snowboardzie w życiu (wypożyczony sprzęt, tępy śnieg) to spełnienie marzenia smakowało wybornie 😁🏂💨 DUBAJ 2022 rok…

Strona ośrodka: https://www.skidxb.com/ar-ae/ski-dubai

***

Rok temu , gdy wystartowałam z Versciaco, w cieniu 3 Zinnen Dolomites, na zmęczonych czerwoną trasą narciarzy czekały 🙂

Strona ośrodka: https://www.dreizinnen.com

***

Trzy Doliny z bajecznym Val Thorens. Będąc świeżo upieczonym narciarzem spytałam znajomych gdzie mogłabym doszlifować nowo nabytą umiejętność. Jakież było moje zdziwienie gdy usłyszałam propozycję wspólnego wyjazdu w Alpy francuskie. Do ostatniej chwili pytałam sama siebie z przerażeniem co ja robię? Wszystko ze mnie zeszło gdy tylko wjechałam w malowniczą wioskę narciarską. No, a potem te bajeczne widoki zapierające dech w piersiach z trasami nawet dla takich jak ja laików szusowania. Popijając gorącą czekoladę na stoku bawił mnie widok iskrzącego się w słońcu śniegu.
Jestem zauroczona, zakochana w tym właśnie miejscu.

Strona ośrodka: https://www.valthorens.com/

***

Erciyes, Turcja. Tutaj jeździmy na stokach wygasłego (kilka tysięcy lat temu) wulkany Erciyes (3917 mnpm). Ośrodek znajduje się ok. 30 min. jazdy samochodem od miasta Kayseri. W Kayseri jest międzynarodowe lotnisko oraz do wyboru, do koloru hoteli i gastronomii. Wiele hoteli oferuje przejazdy busami do ośrodka (w 2022 płaciłem 100 TRY za przejazd w dwie strony). Jest też stacja narciarska Erciyes, przy samych stokach, gdzie jest kilka dobrze wyposażonych hoteli (Itaka oferuje wyjazdy). Na Erciyes jeździmy na wysokościach od ok. 2000 do 3400 mnpm, na samotnej górze, więc zachmurzenie nie jest problemem – raczej będziemy ponad tym. Za to może dokuczać wiatr. widoki są niesamowite, bo jesteśmy na najwyższym punkcie w okolicy. Byłem tam na przełomie stycznia i lutego. Temperatura była na poziomie -10C, więc warto się ciepło ubrać. Od miejscowych dowiedziałem się, że najlepszym czasem na wizytę jest przełom lutego i marca. Ośrodek ma ok. 60 km tras, więc można się wyjeździć. Infrastruktura jest nowoczesna, a stoki porządnie utrzymane. Ceny karnetów są niewysokie w porównaniu do Polski. Tutaj kupimy karnety na ilość przejazdów, a nie na dni. Jako doświadczony narciarz robiłem dziennie ok. 15 zjazdów, z przerwą na lunch i postojami na zdjęcia. 100-zjazdowy karnet (przyjmijmy, że to tydzień) kosztuje niecałe 300 zł. Ceny jedzenia też nie są wysokie, a co do bazy noclegowej w Kayseri, to mamy cały wachlarz, od tanich kwater po pięciogwiazdkowe hotele. Jedynym problemem jest znalezienie rozsądnego cenowo lotu, ale można sobie z tym poradzić. Jeżeli nie jesteście emocjonalnie przywiązani do swoich nart, to nie ma sensu ich tam wieźć. Na miejscu można tanio pożyczyć komplet nart lub snowboardu. Dodatkowo, oprócz jazdy na nartach możemy pozwiedzać miasto Kayseri. Jest tam kilka muzeów, zamek i drugi największy bazar w Turcji. Warto też spróbować lokalnej kuchni. Kayseri jest nazywane stolicą pastirmy. Polecam Erciyes!

Strona ośrodka: https://www.kayserierciyes.com.tr/

***

Zieleniec rok 2018. Mina nie wskazuje, ale byłam happy po pierwszym i ostatnim zjeździe, z tyciej, tyciej górki. Na kolejne góry, górki i pagórki zabrakło motywacji. Ale nie mówię „nigdy”.

Strona ośrodka: https://zieleniec.pl/

***

Pierwsza wizyta na lodowcu Marmolada z stycznia tego roku, dlatego,że zawsze chciałem odwiedzić tą destynacje narciarską i dlatego,że obecny sezon jest najlepszym w moim życiu, a to jeszcze nie koniec narciarskich przygód.

Strona ośrodka: https://www.dolomitisuperski.com/

***

Ja jeździłem nad… morzem 😉

***

U mnie z pewnością był mój drugi sezon na nartach, wyjechałem na Czarną Górę gdzie przez przypadek wpakowałem się na czarną trasę. A że nie lubię rezygnować to stoczyłem epicką walkę z tą trasą ,jedna gleba ale udało się zjechać nawet w nie najgorszym stanie.

Strona ośrodka: https://czarnagora.pl/