Tak jak zapowiedziałem, po karkonoskich wycieczkach na rowerze elektrycznym w 2020 r., w roku 2021 postanowiłem „wypróbować” czeskie Jeseniki, w nadziei, że tamtejsze szlaki rowerowe będą ciekawsze, niiż karkonoskie, asfaltowe szosy… Wybór padł na ośrodek narciarski Červenohorskie Sedlo. Czytaj dalej Elektryzujące wycieczki (w Jesenikach).
Elektryzujące wycieczki (w Karkonoszach).
Zachęcony przyjemną przygodą z austriackimi e-rowerami w lipcu 2020, postanowiłem jeszcze w tym samym roku kontynuować tę nową znajomość, ale w nieco bliżej położonych górach – w Karkonoszach. Wiedziony chorobliwą nieufnością do usług po polskiej stronie granicy, pojechałem do ośrodka SkiResort Černá Hora – Pec, który to ośrodek bardzo lubię, a którego reklamę całkiem przypadkowo wyświetlił mi ostatnio telefon (teraz strach się odezwać w obecności telefonu, bo zaraz wyświetli reklamy związane z tematem rozmowy).
Rowerem przez Pragę.
Pamiętacie, jak jeździłem na nartach w okolicach Pragi?
Uwielbiam Pragę i w tym roku postanowiłem zwieńczyć tę milość większą, rowerową wycieczką po mniej znanych zakamrkach czeskiej stolicy. Praga bowiem to nie tylko Most Karola, Plac Wacława czy Rynek; to mnóstwo innych, ciekawych miejsc, które tutaj są w cieniu innych atrakcji, choć w innych miejscach mogłyby być gwoździem turystycznego programu. A że Praga to miasto na wzgórzach, a wycieczkę odbyłem rowerem górskim, to jak najbardziej jest to temat na ten blog! 😉 Czytaj dalej Rowerem przez Pragę.
Triathlon na Hinteruxie.
Małe jest piękne, czyli z wizytą u księcia Liechtensteinu.
Po udanych, narciarskich wycieczkach na sycylijską Etnę w 2019 r. i grecki Parnas rok później, zastanawiałem się, czy uda mi się znaleźć jakąś narciarską ciekawostkę do odkrycia w roku bieżącym, jako że koronawirus mocno ograniczył możliwość podróżowania…
Okazało się jednak, że wyprawa do Szwajcarii stała się świetną okazją do tego, by sprawdzić co oferuje narciarzom jedno z najmniejszych państw świata – Liechtenstein. Czytaj dalej Małe jest piękne, czyli z wizytą u księcia Liechtensteinu.
Ukoronowanie sezonu.
Aby nie stracić całego sezonu z powodu koronawirusa postanowiłem zabrać narty i odwiedzić Szwajcarię, która zamiast na zmianę zamykać i otwierać różne branże, postawiła na ograniczenia umiarkowane, ale za to bezwzględnie egzekwowane. Czytaj dalej Ukoronowanie sezonu.
Narciarskie tropy na Bornholmie.
Tegoroczne wakacje spędzałem m.in. na Bornholmie. Co prawda na alpejskich lodowcach spadło przedwczoraj 40cm i warunki, jak na sierpień, zrobiły się absolutnie cudowne, ale mnie akurat wywiało (a raczej wydryfowało) na duńską wyspę, gdzie śniegu jest mało nawet zimą, ale za to jest sporo wody.
Czytaj dalej Narciarskie tropy na Bornholmie.
Hintertux raz jeszcze, czyli jak zdradzałem narty.
Byłem tu w ubiegłym roku, w ramach małego tournée po lodowcach, ale wtedy aura była iście zimowa.
W tym roku było inaczej, bo pogoda dopisała, a do tego śniegu leżało jeszcze naprawdę dużo i jazda była nieprawdopodobna.
Czytaj dalej Hintertux raz jeszcze, czyli jak zdradzałem narty.
Szusowanie na ekranie.
Koronawirus zepsuł nam końcówkę sezonu narciarskiego.
Można by nawet pomyśleć, że moje motto – „Sezon nie kończy się nigdy” – właśnie się zdezaktualizowało, bo chcąc nie chcąc sezon się skończył i aby go kontynuować, musiałbym się przemycić do Skandynawii czy nawet do Szkocji, gdzie ośrodki narciarskie ciągle działają.
Nic z tych rzeczy jednak – postanowiłem kontynuować sezon wirtualnie i w tym celu zrobiłem mały przegląd narciarskich gier na Androida, o czym będzie tu i teraz.
Na telefonie można śmigać dowoli, a do testów wybrałem 10 aplikacji ze sklepu Google Play.
Czytaj dalej Szusowanie na ekranie.
Co by było (w kwietniu) gdyby…
Ten rok, jak wiadomo, jest wyjątkowy. Podobno najlepszym podejściem do życia jest życie „tu i teraz”, a nie rozpamiętywanie tego co było, czy zamartwianie się hipotetycznymi, przyszłymi wydarzeniami. Wyjątkowość tego roku polega też na tym, że „tu i teraz” jest dość ch…jowo i w sumie chyba przyjemniej jest powspominać i powyobrażać sobie, gdzie można by teraz pośmigać, gdyby kilka miesięcy temu ktoś w Chinach nie zjadł o jednego nietoperza za dużo.
Czytaj dalej Co by było (w kwietniu) gdyby…